Dziś znów coś z łuków.

Czasem zdarza się tak, że po „spudłowaniu”, strzała trafiając w ziemię napotyka na swej drodze coś twardego.
Kamień, szkło, kawałek gruzu lub inne „ciało obce” zatrzymujące strzałę równie gwałtownie co kamień.
Zwykle wtedy poddają się grot lub promień.
Z połamanym promieniem niewiele zrobimy (choć, jeśli jest odłamany tuż przy grocie to teoretycznie możemy taki promień/strzałę skrócić).
Natomiast grot da się w jakiś tam sposób naprawić.
I tu drobna uwaga.
Cały wpis dotyczy grotów wklejanych!


Ale do brzegu.
Grot który pod wpływem uderzenia odkleił się od promienia możemy po prostu powtórnie przymocować.
A jak to zrobić, skoro pewnie nadal mocno siedzi, mimo iż siła bezwładności wysunęła go na kilka mm przed promień ale klej nadal trzyma ?
To proste.
Grot po prostu miejscowo podgrzewamy (świeca lub zapalniczka nam tu ułatwią zadanie) i po chwili wsuwamy w promień.
Ważne aby wyczuć moment w którym klej staje się płynny a jednocześnie ni przegrzać grotu, ponieważ możemy przegrzać również promień. A w przypadku grotów węglowych, skończy się to zniszczeniem promienia.

W filmie tego nie dodałem ponieważ był kręcony na chwilę przed dużym strzelaniem: grot po trafieniu zwykle będzie pokancerowany.
Warto doprowadzić go do pierwotnego kształtu, ponieważ będzie bardzo niszczył maty i słomianki.

Na koniec dodam, że tą metoda da się naprawiać również inserty. 🙂


Pozdrawiam – Dany.