Cześć!
Kiedy jesteś dużym chłopem uprawiającym sport, zwykle pojawia się problem rozmiarówek.
Butów, odzieży, bielizny, sprzętu, ochraniaczy…
Część dyscyplin ma niestety tak zaawansowany technicznie sprzęt, że samemu nie jesteśmy w stanie nic zrobić, ale niektóre dyscypliny wręcz proszą się o spędzenie chwili w warsztacie i machnięcie sobie czegoś na miarę.
Tak też jest z łucznictwem.
Zwłaszcza terenowym i 3d. Fajnie to widać za oceanem, gdzie jakieś 80 % strzelców ma część sprzętu „hand made” (niekoniecznie własnoręcznie robiony, ale rynek jest na tyle elastyczny, że jest mnóstwo rękodzielników upgradujących łuki, kołczany i mnóstwo innych drobiazgów).
Jako że jestem entuzjastą własnoręcznie wykonywanego sprzętu, to jeszcze ciężko z łuczniczym mankietem na moje dość pokaźne łapsko. A coś by się przydało. Bo czasem jednak przedramię oberwie cięciwą. W dodatku chirurg zalecił rehabilitację po operacji, w co strzelanie z łuku się pięknie wpisało. Trzeba zatem coś stworzyć.
Dwa kawałki skóry, nawoskowana dratwa, igła kaletnicza, dwa kawałki shockcordu ( po 44 cm, dwa plastry poroża jelenia robiące za guziki i „Book fo Bob Fett” z kompa.
I mamy efekt.
Miało być prosto a wyszło z lekka topornie.
Ciekawe jak się spisze…





Nawet szop ma zaciesz. 😉


Jakby co, chętnych zapraszam po wykrój. 😉
A jeśli ktoś chciałby wykonać takie coś własnoręcznie – zapraszamy na nasze warsztaty i szkolenia.
A jeśli masz jakieś pytania – wal śmiało w komentarzach.
I zajrzyj na nasz kanał YT, o tu —> https://www.youtube.com/@aktywniewterenie7851/videos
Dany, dzięki za wpis i prosimy o więcej
– watacha