Każdy chyba dociera do momentu w którym przestaje mu wystarczać ogólnodostępny, „stockowy” sprzęt. Czy to z powodu indywidualnych preferencji użytkowych, czy to z powodu próżności. I tu clou sprawy. Długo nie byłem przekonany do słuszności idei dokładania sobie czegoś na pas. Po prostu nie lubię nosić pasa. I tyle. Jednakże z czasem okazało się, iż kieszenie były niewystarczające lub po prostu przenoszenie w nich drobiazgów używanych „w terenie” jest niewygodne. Zaczęły się więc poszukiwania czegoś, co odciążyłoby kieszenie moich bojówek.Od Survivaltechowych nerek, przez sprzęt od Baribala Wisporty i Husary. To jednak nie było to. Trzeba było zatem usiąść z ołówkiem i kilkoma kartkami w celu określenia wymagań i sporządzenia jakiegoś wstępnego szkicu. Gdy to już było gotowe, zostało znaleźć wykonawcę który słysząc litanię wymagań nie pognałby mnie kijem. W założeniach nereczka miała być niewielka, z dużą ilością zewnętrznych pętli, w których będą siedziały różne „przydasie”, a do których będzie możliwość zamocowania za pośrednictwem shockcordu różnych drobiazgów.



Komora główna miała być niedzielona, z wydzieloną kieszenią (przez całą długość nerki) a jednej ze ścian miały być naszyte kieszenie ( docelowo multitool, jakieś pisadło et caetera). Panel frontowy miał być jednocześnie kieszenią zapinaną na rzep, z naszytymi komórkami pals. Podobne taśmy miały być naszyte z tyłu, aby po demontażu pasa nośnego można było zamocować nerkę na plecaku, pasie taktycznymym lub na kamizelce oporządzeniowej jako utylity pouch. Pas nośny jest zakończony dwoma klamrami QR. Nasz krawiec od siebie dodał dwie kieszonki (jedna ukryta pod tylnym panelem z taśmami molle , druga naszyta na tylną ścianę w wewnętrznej kieszeni), co przyznam było genialnym pomysłem. Jedna wersja ma wewnątrz jedną kieszonkę 30×80 mm, natomiast druga, dwie kieszenie umożliwiające bezstresowe przechowywanie wewnątrz podstawowych dokumentów. W komorze głównej jest naszytych 6 taśmowych pętli, umożliwiających przypięcie łatwych do zgubienia drobiazgów (na przykład kluczy, pendrive’a czy zapasowego krzesiwa).



Nerka jest uszyta z cordury w gramaturze 1000, suwak to YKK a klamry są od Nexusa. Całość wyszła bardzo kompaktowa, i przy wymiarach 20x11x5 cm (co daje nam nieco ponad litr pojemności) praktycznie nie czujemy jej na boku, a dzięki stosunkowo płaskiej bryle, nie rzuca się w oczy noszona pod bluzą lub lekką nawet kurtką. Oczywiście mocno ograniczone gabaryty mają również swoją cenę, jaką jest zbyt mała dla niektórych pojemność, co z kolei rekompensuje mnogość konfiguracji sprzętu troczonego zewnętrznie. Nam chodziło własnie o miniaturkę o pojemności max 1.2 litra i dla nas jest to największy atut tego wyrobu. Sprzęt jest używany od 7 miesięcy i sprawdza się naprawdę doskonale. Na pasie nośnym dodano tylko mini apteczkę (również nasz koncept) oraz taśmowy uchwyt na środki łączności.

Jak na zdjęciach widać, udało nam się własnym sumptem stworzyć kieszeń biodrową zaprojektowaną według pozornie wykluczających się kryteriów.
Da się to gdzieś kupić lub zamówić?
Oczywiście. U Nas. 🙂 W tym celu wyślij nam maila na: szkolenia.outdoor@gmail.com