Z pewnością wielu z nas, leśnych, przygodnych, jak i wytrwałych terenowych obozowiczów, zadawało sobie takie pytanie wielokrotnie jeszcze kilka lat temu. Jak to niby? obozować w hamaku?!

Osobiście z pewnością należę do takich osób. Przecież nocleg, zakładanie obozu, znajdowanie miejscówki, tachanie namiotu czy też tarpa/pałatki/poncza (plus gleba) lub różnorakie zastane miejscówki na potrzeby noclegu, należały do oczywistych terwnowych oczywistości. Tymczasem! Zainteresowałem się hamakami! Wyprawowymi, nieustabilizowanymi na końcach… kokonami bardziej, niż posłaniami… Ale tylko na pierwszy rzut oka!
Załączam ten filmik z wielką dozą zażenowania. Ale i z hołdem podziękowania dla tak wielu z Was, którzy klikaliście ten, mocno niedopracowany, materiał. Dziękuję, zapowiadam kolejny!
Parę lat temu, jak to zwykle bywa, trochę przypadkiem, nagrałem sobie oparty o drzewo i żujący gumę, jakiś tam filmik z paroma przemyśleniami. Jakość – masakra. Tyle trzeba oddać, że oparłem się o swoje bogate i bieżące doświadczenia spędzenia około połowy kwartału w terenie. Co prawda było to lato. Okoliczności nagrania są o tyle ważne, że byliśmy po dniu zdjęciowym z Danielem, gdzie oczywiście Daniel występował przed kamerą. W chwili, gdy wziął głęboki oddech i dał się utulić kokonowi od SurvivalKettle, porwałem kamerę i bez cięć, czy scenariusza, ani bez… przemyślenia, nagrałem kilka myśli. Odczytuję z tego pozytyw, że (skoro ktoś TO oglądał, to…) istnieje zainteresowanie tematem! a jednocześnie nasz Odbiorca zasługuje na więcej.
Niniejszym zapowiadam więc drugą część nagrania!, które opowie bliżej o tym jak w ogóle zacząć i rozpocząć nocowanie w dzikich ostępach z wykorzystaniem hamaka typu wyprawowego.
Materiał jest na ukończeniu. Polecam śledzić nasz profil. Tym razem postaramy się z Daneszem, żebyś dowiedział się o fakcie publikacji naszego nagrania – nie będziemy się ukrywać.

Dlaczego o tym piszę? Otóż jest to ten moment, abyś wsparł nas wszelką własną sugestią. Nie obiecuję, że zamieścimy uwagi już w najbliższym materiale! Jeśli jednak odkryjemy w odzewie perełkę, nagramy choćby cały cykl. Śmiało, zachęcam do podzielenia się i wymiany inspiracji.
Kończę nagrania. Zostały mi dwa ujęcia. No, chyba że napiszesz coś, co wywróci cały plan do góry kilem. Tak czy inaczej, do zobaczenia wkrótce – opowiem z Daneszem o stronie psychologii, o najczęstszych błędach, nieoczywistych korzyściach z takiego typu noclegu i nie tylko oraz… o połączeniu z kanu, canoe.
Pozdrawiamy i…do zobaczenia w terenie!